aaa4
Dołączył: 23 Sty 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:44, 20 Lut 2018 Temat postu: plan |
|
|
Za hanbe Rzymu nalezy uznac fakt, ze senat uchwalil ustawe o wymianie znaczna wiekszoscia glosow, co zalegalizowalo samowole Nerona. W ten sposob uniemozliwiono oskarzenie glupich doradcow cesarza o przestepstwo przeciwko przyzwoitosci i uznanym kupieckim obyczajom.
Senatorowie, ktorzy glosowali za ta ustawa, obludnie twierdzili, iz odbudowa Rzymu po oproznieniu kiesy panstwowej wymaga radykalnych posuniec. Przekonywali, ze na wymianie pieniedzy straca przede wszystkim ludzie bogaci, bo Neronowi nie oplacalo sie zmieniac miedzianych ropo, ktore byly pieniedzmi biedoty. Byly to wykrety. Majatek senatorow stanowily glownie posiadlosci ziemskie, chyba ze prowadzili jakies interesy za posrednictwem wyzwolencow. Kazdy z glosujacych za ustawa senatorow zdazyl zakopac w schowkach tyle starych pieniedzy, ile tylko mogl.
Przeciwnicy ustawy, ktorzy badz sami, badz ich krewni aktywnie dzialali w handlu i nie zdazyli wycofac gotowki, powolywali sie na honor Rzymian. Przypominali, ze od czasow Augusta pieniadz rzymski jest imperialnym symbolem prawa, sprawiedliwosci i uczciwosci. Barbarzyncy szanuja rzymskie monety, a z wizerunkow na nich poznaja imperatorow Rzymu. Jednak senatorowie ci stanowili mniejszosc. Senat nie odwazyl sie na otwarty konflikt z Neronem, ktory mogl oznaczac kres istnienia kurii.
Naiwny Neron wyobrazal sobie, ze z wymiany uzyska piata czesc wszystkich pieniedzy znajdujacych sie w obrocie. Bardzo sie pomylil i on, i jego doradcy. Najwieksze straty poniesli ludzie srednio zamozni: drobni kupcy, rzemieslnicy, lekarze i w ogole wolne zawody. Jak przystalo na lojalnych obywateli, wymieniali pieniadze, bo nie rozumieli calej sprawy. Prosci wiesniacy, kierujacy sie chlopskim sprytem, okazali sie znacznie madrzejsi: ukryli oszczednosci w glinianych dzbanach, ktore zakopywali w ziemi. Lacznie wymieniono najwyzej jedna czwarta pieniedzy znajdujacych sie w obiegu. Trzeba przy tym pamietac, ze duzo monet rzymskich wywieziono do krajow barbarzynskich, nawet do Indii i Chin.
Popelnienie przez Nerona falszerstwa nawet tych, ktorzy wybaczyli>>mu tlumaczone wzgledami politycznymi morderstwo matki, zmusilo do rewizji opinii o nim. Czlonkowie stanu rycerskiego i zamozni wyzwolency, ktorzy zajmowali sie kupiectwem i dobrze znali sie na ekonomii, takze podjeli rewizje pogladow politycznych, bo nowy pieniadz wprowadzil chaos do calej gospodarki. Nawet spryciarze ponosili ogromne straty, istnial wszak obowiazek terminowego regulowania pewnych platnosci.
Zmiana pieniedzy ucieszyla ludzi pedzacych lekkomyslne zycie i zadluzonych. Tacy po prostu uwielbiali Nerona - wszak teraz musieli splacac o jedna piata mniej niz pozyczyli! Nawet mnie denerwowaly ironiczne spiewki i brzdakania na cytrze dlugowlosych prozniakow [link widoczny dla zalogowanych]
przed domami bogaczy i stolami bankierow na Forum. Pieknoduchy mocno uwierzyly, ze dla Nerona nie ma rzeczy niemozliwych. Spiewali: Neron sprzyja biednym, zabiera bogatym, a senat traktuje wedle swego upodobania. Wsrod tych bezecnych mlodziencow nie brakowalo synalkow senatorow Rzymu!
Stare pieniadze ukrywano tak powszechnie, ze zaden myslacy czlowiek nie uwazal tego za przestepstwo. Nie pomogly nawet aresztowania i zsylanie nieszczesnych drobnych kupcow i wiesniakow na ciezkie roboty przymusowe. Neron przestal udawac wielkodusznosc i ukrywanie dobrych starych pieniedzy zagrozil kara smierci. Nikogo jednak nie scieto. Cesarz musial byc swiadomy, ze to wlasnie on jest przestepca, a nie biedacy, ktorzy usilowali ukryc kilka pelnowartosciowych srebrnych monet bedacych owocem wieloletniego oszczedzania.
Gdy rozeznalem sie w sytuacji, polecilem jednemu z wyzwolencow wydzierzawienie na Forum stolu do wymiany pieniedzy. Zakres wymiany byl tak szeroki, ze panstwo musialo zwrocic sie o pomoc do prywatnych bankierow. Przyznano im nawet prowizje za przekazywane panstwu stare pieniadze.
Szacowni bankierzy poczatkowo zagubili sie w balaganie, jaki zapanowal wsrod wekslarzy, zas moj wyzwoleniec wymienial pieniadze, doplacajac jedna setna wartosci. Klientom wyjasnial, ze pragnie pomoc biednym; przy okazji robil sobie znakomita reklame. Szewcy, kotlarze i kamieniarze ustawiali sie w kolejce do jego stolu, a starzy bankierzy ponuro przygladali sie jego transakcjom zza swoich pustych stolow. Moj wyzwoleniec musial slono oplacic sie kolegium kaplanskiemu [link widoczny dla zalogowanych]
swiatyni Juno Monety, poniewaz zakwestionowalo ono rzetelnosc ksiegowania pieniedzy, ale mimo tego w ciagu kilku tygodni nadrobilem straty, jakie ponioslem na wymianie.
W tym czasie czesto wpadalem po kryjomu do swego pokoju, zamykalem drzwi i pilem toast z pucharu bogini Fortuny, poniewaz wiedzialem, ze potrzebuje jej wsparcia. W glebi serca wybaczylem mojej matce, Myrinie, jej niskie pochodzenie. Badz co badz dzieki niej polowa mojej krwi jest krwia grecka, a powiadaja, ze w handlu Grek potrafi oszukac nawet Zyda. Cos w tym jest, choc ja w to nie wierze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|