aaa4
Dołączył: 23 Sty 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:42, 20 Lut 2018 Temat postu: spisek |
|
|
Z tych wszystkich powodow Neron uznal, ze najlepiej bedzie dodac Tygellinowi pretora. Powierzyl to stanowisko doswiadczonemu Feniuszowi Rufusowi, zlecajac mu rozpatrywanie zagranicznych spraw sadowych. Tygellinowi pozostaly sprawy wojskowe. Oczywiscie byl niezadowolony, bo odcieto mu zrodlo najobfitszych profitow. Wiem po sobie, ze czlowiek nigdy nie jest tak bogaty, aby nie chcial miec jeszcze wiecej. Nie jest to godna potepienia chciwosc, lecz integralna, silniejsza od czlowieka naturalna cecha charakteru.
Kryzys pociagnal za soba staly wzrost cen, ktore wkrotce przerosly te wielkosc, o jaka Neron obnizyl wartosc pieniadza. Cesarz wydal wiele ustaw, za pomoca ktorych chcial ustabilizowac ceny. Ustanowil wysokie kary dla lichwiarzy, ale ze sklepow nadal znikaly towary, wlacznie z artykulami powszechnego uzytku. Na straganach czy bazarach zabraklo warzyw, miesa, soczewicy czy karczochow. Ludzie musieli poszukiwac ich w oddalonych wsiach albo korzystac z uslug domokrazcow, ktorzy z koszykami w rekach, kryjac sie przed edylami, przekradali sie o swicie do bram domow, oferujac zywnosc po bardzo wysokich cenach.
Wlasciwie towar byl, lecz nikt nie chcial niczego sprzedawac po obowiazujacych cenach. Wolal schowac towar i siedziec z zalozonymi rekami. Jesli na przyklad ktos potrzebowal nowych butow, porzadnego chitonu czy chociazby klamry do spinania szaty, musial prosic kupca, by wygrzebywal towar spod lady, no i placil za to odpowiednio duzo.
Nic wiec dziwnego, ze gdy rozeszla sie wiadomosc o istnieniu grupy osobistosci, gotowych obalic Nerona i przechwycic wladze, spotkala sie z szerokim poparciem. Uznano spisek Pizona za panaceum na wszystkie klopoty gospodarcze, a ludzie przescigali sie w przystepowaniu do niego. Nawet najblizsi przyjaciele Nerona uwazali, ze lepiej popierac spisek, aby zyskac lepsze samopoczucie. Wydawalo sie oczywiste, ze wszystko sie uda. Zarowno w Rzymie, jak i w prowincjach panowalo poszechne niezadowolenie. Ogromnymi sumami zapewniono tez poparcie wsrod pretorianow.
Feniusz Rufus, ktory poza pelnieniem obowiazkow drugiego prefekta zajmowal sie panstwowymi magazynami zbozowymi, bo nie znaleziono nikogo uczciwego na to stanowisko, niewatpliwie nalezal do zwolennikow spisku. Poniosl wszak ogromne straty w nastepstwie wprowadzenia obowiazkowych cen na zboza i w krotkim czasie bardzo sie zadluzyl. Neronowi nie wpadlo do glowy, ze finanse panstwa powinny pokryc roznice miedzy obowiazkowa a realna cena zboza. Wielcy wlasciciele ziemscy w Egipcie i Afryce nie chcieli w ogole sprzedawac zboza po cenach obowiazkowych, woleli je magazynowac albo zaniechac uprawy ziemi.
Procz Rufusa do spisku niemal jawnie nalezala gwardia pretorianska, trybuni wojskowi i centurioni. Pretorianie byli rozgoryczeni, poniewaz wyplacano im zold w nowych monetach, ale nie przyznano zadnej podwyzki. Czlonkowie spisku tak byli pewni wygranej, ze chcieli cala sprawe zalatwic wlasnymi silami, nie uciekajac sie do wsparcia okolicznych miast, mimo ze pelnily wazna role strategiczna. Odrzucili nawet propozycje pomocy, zlozona przez moznowladcow prowincji, i tym samym ogromnie ich obrazili.
Moim zdaniem najwiekszym bledem spiskowcow bylo uznanie za zbedne podjecie staran o pozyskanie sobie wojska, chocby tylko legionow stacjonujacych nad Renem czy w Brytanii, skad latwo mozna je bylo sprowadzic do Rzymu. Dowodcy legionow ze Wschodu, Korbulona, raczej nie warto bylo kaptowac. Ten czlowiek uwazal siebie jedynie za poslusznego rozkazodawcom dowodce wojskowego, byl zaabsorbowany planami wojny z Partami i nie przejawial w ogole zadzy wladzy politycznej. Mysle, ze nalezal do tego waskiego kregu ludzi, ktorzy nawet nie slyszeli bodaj poglosek o przygotowaniach do puczu.
Skoro juz roztropnie rozwiazalem wlasne klopoty finansowo-gospodarcze, niewiele zastanawialem sie nad bieda w kraju. Zylem jakby pod urokiem wiosny. Mialem trzydziesci piec lat, a mezczyzna w tym wieku jest pelen pasji i potrzebuje dorownujacej mu doswiadczeniem partnerki. Nie interesuja go juz niedojrzale dziewuszki, chyba ze dla przelotnej przygody.
Dzis jeszcze trudno mi przychodzi pisanie o tej sprawie. Wystarczy gdy wspomne, ze zaczalem bardzo czesto bywac w domu Antonii i nawet nie szukalem stosownych pretekstow. Mielismy sobie tak wiele do powiedzenia, ze dopiero o swicie zmuszalem sie do wyjscia z altany na Palatynie. Antonia byla corka Klaudiusza, a plynela tez w niej rozpustna krew Marka Antoniusza. Ze strony matki, adoptowanej siostry Sejana, nalezala do -rodziny Eliuszow. Ludziom cywilizowanym to powinno wystarczyc.
Jak pamietasz, Twoja matka rowniez jest corka Klaudiusza, ale musze Ci wyjasnic, ze uspokoila sie po twoich narodzinach. Nie nadawala sie juz na partnerke do loza. Chodzilem obolaly, jakby mi czegos brakowalo. Wyleczyl mnie z tego dopiero namietny romans z Antonia.
Swit wstawal nad Palatynem, ptaki zaczynaly triumfalny swiergot, a kwiaty w pieknym ogrodzie Antonii roztaczaly aromat. Po pozarze nie pozostal nawet slad. Wszystko zostalo uprzatniete, rosly nowe krzewy i przesadzone stare drzewa. Tutaj, u Antonii, po raz pierwszy uslyszalem o spisku. Zmeczony szczesciem i radoscia stalem obok niej, opierajac sie o wykwintna kolumne koryncka. W zaden sposob nie moglem odejsc: choc zaczelismy sie zegnac kilka godzin temu, ciagle odwlekalismy moment rozstania. Antonia gleboko oddychala swiezym wiosennym powietrzem i nagle doszla do wniosku, ze nie powinna niczego przede mna ukrywac. A byla przeciez kobieta doswiadczona i rozczarowana po przezyciu dwoch tragedii malzenskich. Umiala tez dochowywac tajemnicy.
-Minutusie najdrozszy! - powiedziala.
Byc moze nie potrafie doslownie powtorzyc jej wyznan. Z drugiej jednak st
Post został pochwalony 0 razy
|
|